To moje bardzo niewprawne próby biżuteryjne, uczyłam się pleść koraliki, trochę metodą prób i błędów. Tylko te mi zostały do uwiecznienia - koraliki są drewniane, brązowe, a sznurek w trzech kolorach, na drugim zdjęciu trochę lepiej to widać.
Uczyłam się też robić koraliki na szydełku, z Weny, ale zabrakło mi zapału i wypełnienia do kulek, (robiłam z płatków do demakijażu, bo nic innego nie miałam - trzeba je było drobno pociąć). Zniechęciłam się, bo nie wiem czym je wypychać i nie wiem gdzie to kupić - one są w najmodniejszym elektrycznie zielonym kolorze - i znów przepraszam za jakość zdjęć.
A to kolejna, biżuteryjna próba tym razem z sutaszowego sznurka w kolorze granatu, jasnej szarości i zieleni, znów zdjęcia kolorystycznie kłamliwe. Tak mi się podobało to zestawienie kolorów, że zaplotłam sutaszowe warkoczyki i tak powstała "kolia i bransoletka". W dziedzinie sutaszu to niestety moje jak na razie jedyne osiągnięcie, ale mam nadzieję, że nie ostatnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz